Suche szampony. Kiedyś sama myśl o nie umyciu włosów i posypania ich proszkiem powodowała u mnie ogromną niechęć. Wielkie zaskoczenie nastąpiło w dniu, kiedy to w łazience mojej ciotki zobaczyłam suchy szampon Isana. Użyłam go i moje nieświeże włosy zmieniły się we włosy, które można już pokazać światu. Recenzja Isany będzie wkrótce,
a dzisiaj zapraszam Was na spotkanie z suchym szamponem Batiste zapachu wiśniowym.
Suchy szampon zamknięty jest w poręcznej, przeuroczej butelce. Szata graficzna szamponów Batste bardzo mi się podoba. Suchy szampon to po prostu biały proszek, który w mig pozwala pozbyć się z głowy tłustych włosów. Używam go w sytuacjach podbramkowych, kiedy to wieczorem moje włosy są ok, a rano wyglądam jak by mnie krowa liznęła. Szampon szybko odświeża włosy, lekko je przy tym bieląc. Dla mnie nie jest to problemem, ponieważ jestem jasną blondynką. Pod tym względem wypada lepiej od suchego szamponu Isana. Szampon sprawia, że włosy wyglądają świeżo. Mnie niestety rozczarowała jedna sprawa - zapach. Spodziewałam się pięknego zapachu wiśni, a ten szampon pachnie słodko, ale niestety nijak. Zapachem się rozczarowałam. Dodatkowo zapach utrzymuje się na włosach. Minusem jest dostępność. Znaleźć go można w Hebe (15 zł), którego niestety nie mam w pobliżu. Zostaje jeszcze internet :)
Jestem zadowolona z tego szamponu. Idealnie oczyszcza włosy. Nie zastąpi nam mycia, ale w sytuacjach podbramkowych sprawdza się znakomicie. Szkoda tylko, że zapach mnie rozczarował. Polecam! Dla mnie absolutny hit!
Podsumowując:
+ Włosy są odświeżone cały dzień
+ łatwość użytkowania
+ wygląd butelki
+ Wydajność
+ dodaje objętości
+/- delikatnie bieli włosy
+/- zapach
Lubicie suche szampony?
Całuję