31 grudnia 2012

Postanowienia na 2013 r.

Z racji, że końca świata w 2012 roku nie przeżyliśmy to czas zrobić listę postanowień na nowy 2013 rok.

Więc:

1. Zadbać o swoje zdrowie - wątrobę ma się tylko jedną!

2. Schudnąć do 63 kg.

3. Regularnie ćwiczyć.

4.Skończyć licencjat i znaleźć w sobie tyle siły by pójść na studia magisterskie.

5. Wydawać mniej na kosmetyki - Ustanawiam limit 60 zł miesięcznie.

6. Odkładać po 150 zł miesięcznie do skarbonki.

7. Mówić częściej rodzicom, że ich kocham.

8. Znaleźć więcej czasu dla znajomych.

9.  Powalczyć w pracy o podwyżkę.

10. Może znaleźć miłość swego życia :)


Trzymajcie kciuki!


źródło: google.com

30 grudnia 2012

Kolejny wyprzedażowy haul :)

Jako iż ubyło mi kilka ładnych kg (o czym można poczytać TUTAJ) to moja garderoba w połowie kwalifikuje się do wymiany... Tak więc cieszę, się z wyprzedaży.


Dzisiaj padło na Camaieu.



(z góry przepraszam, za słabą jakość zdjęć ale już ciemno za oknem :))




Dekolt woda - z 49.90 na 24.90





Również dekolt woda - z 49.90 na 34.90



Poza promocją zapłaciła bym 100 zł
Z racji wyprzedaży zapłaciłam 60 zł

Zaoszczędzone 40 zł ;)


29 grudnia 2012

Grudniowe denko

Z racji, że koniec grudnia zbliża się nieuchronnie to pora na co miesięczną notkę z denkiem. Wstawiam ją już teraz bo nic się nie zanosi na to abym do 31 grudnia zużyła jeszcze jakiś kosmetyk. W tym miesiącu denko jest nawet spore (nawet moja mama dołączyła skromnie do pomysłu i podrzuciła mi jedno opakowanie od kremu :D).



No to jedziemy :)



Szampon Babydream- na stale już zagościł w mojej łazience. Dobrze zmywa oleje. Pozycja obowiązkowa przy kolejnych zakupach.

Biosilk jedwab do włosów- odkąd stosuję regularnie na końcówki to nie przypominają one siana :) Zakupię ponownie.

Odżywka Isana do włosów blond- Nie obciążała włosów, jednak co do rozjaśniania ich - no tutaj to raczej szału nie zrobiła. 


Oriflame maseczka Essentials tropikalna- W końcu udało mi się ją zużyć. Trochę stara już była, ale krzywdy mi żadnej nie wyrządziła. Zapach cudny! Aż szkoda, że była to tylko limitowana edycja :)

Żel do mycia twarzy BeBeauty- dobry żel za naprawdę dobrą cenę. Mega wydajny. Jak wykończę resztę żelowego zapasu to na pewno kupię ponownie.

Olejek z drzewa herbacianego- idealny na niespodzianki na twarzy. Sama sobie przyrządzam z niego tonik. Może kiedyś podam na niego przepis.

Tonik Hydra Vegetal Yves Rocher- Fajny swieży zapach, wydajny ale wiadomo, że jak to bywa z kosmetykami YR cena miażdży. 

Dwufazowy płyn do demakijażu Yves Rocher- mój KWC jeśli chodzi o kosmetyki dwufazowe. Nie wiem która to już butelka ale na pewno nie jest ona ostatnią :)

Jaśmin w kremie Ziaja- krem zużyty przez moją mamę. Nawet chwaliła- dobrze się wchłaniał. Moja mama mimo swoich prawie 53 lat zmarszczek ma tyle co kot napłakał więc działanie kremu przeciwzmarszczkowego u niej jest słabo co widoczne.





Maseczka Efektima- Koszmar! Zero zapachu grapefruita... ani jakichkolwiek cytrusów. Czysta chemia. Twarz szczypie,robi się czerwona, długo zasycha, fatalnie się ściąga. Nigdy więcej...


Ziaja maseczka oczyszczająca- tania a dobra. Zakupię ponownie.

Parafinowa kuracja dla dłoni- sprawia, że dłonie są mięciutkie. W zestawie mamy peeling i maseczkę parafinową.




Peeling myjący Joanna- uwielbiam te zapachy.Po wersji pomarańczowej przyszła pora na czarną porzeczkę :)

Peeling Gommage Scrub Yves Rocher- Moje drugie opakowanie.. Skóra po nim jest cudowna. Polecam każdemu!

Evitte Ujędrniający balsam do ciała- kupiony w cenie na do widzenia. Dla mnie bubel. Dlaczego? Nie wierze w to całe ujędrnianie bo to by było zbyt piękne żeby takie balsamy coś ujędrniały- na ujędrnianie są ćwiczenia a nie kremy. Ale mniejsza o to. Bubel bo sprawia, że ciało się lepi i to paskudnie  Wydałam tylko 5 zł i bardzo żałowałam :(

Granier Intensywna pielęgnacja bardzo suchej skóry- Jeden z moich ulubionych kremów do rąk. 

Synergen krem do rąk- kupiony za jakieś śmieszne 2,50 okazał się być bardzo fajnym kremem. Zapach i konsystencja na plus. Szybko się wchłania. Mały w sam raz do torebki.


Płyn do płukania jamy ustnej Elmex- Łagodny i polecany przez moją dentystkę. Płyny dosyć często zmieniam ale do elmexa zawsze wracam. Na zdjęciu mała wersja płynu - była dodatkiem do pasty.


Płyn do płukania jamy usntej Listerine- jak to wyżeraaaaaaa.... :D pamiętam jak pierwszy raz go użyłam to sama nie wiedziałam czy go wypluć czy połknąć tak piekło. Na szczęście takie straszne było tylko pierwsze użycie :)



Pomadka ochronna Avon Care- pomadka jak pomadka. Nawilżała i tylko o to chodziło :)

Kokosowy balsam do ust Yves Rocher- końcówkę niestety musiałam wywalić bo zaczęły na niej zbierać się jakieś kropelki wody i zaczął nieprzyjemnie pachnieć. Dla fanek kokosowego zapachu pozycja obowiązkowa :)

Mandarynkowy błyszczyk Yves Rocher- Nie lubię błyszczyków. Ten dostałam, ale końcówka była już strasznie wodnista więc również ląduje w śmieciach. Zapach fajny.




Penaten- krem na podrażnienia i odparzenia u małych dzieci. Ja stosuje na twarz jak pojawia się wysyp "przyjaciół". Pomaga :)




Ufff dużo tego :)


A u Was jak idzie wykańczanie zapasów :)?


28 grudnia 2012

Golden Rose Jolly Jewels 115

Zapraszam na recenzję lakieru Golden Rose Jolly Jewels o numerku 115


Lakierów Jolly Jewels nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. 

Szturmem zdobyły blogsferę i podbiły moje serce. Tym razem wybór padł na nr 115. Pięknie prezentuje się  nie tylko w buteleczce. Nie jest zbyt "nachalny", ale sprawi, że nawet najzwyklejszy lakier do paznokci będzie wyglądał wyjątkowo. Lakier posiada wąski pędzelek, mimo to nie ma problemu z aplikacją. 
Schnie wyjątkowo szybko. Co do trwałości, jak na razie lakier mam na paznokciach 2 dni i jakoś się trzyma  :)


Na zdjęciu poniżej jedna warstwa lakieru. Nawet z jedną warstwą przestawia się przyzwoicie. Malowane 2 dni temu



Podsumowując:

+ różnorodność kolorów
+ dobrze się rozprowadza
+szybko schnie
+ dostępność
+ cena

- ciężko się zmywa- ale to standard przy brokatowych lakierach.


Mam 2 lakiery z tej serii i z obu jestem zadowolona. Kto wie może jeszcze jakiś trafi do mojej kolekcji :)

Wyprzedażowy haul!

Jak wiadomo po świętach zawsze w sklepach ruszają wielkie wyprzedaże. Ja również się na nie skusiłam. I co z tego wyszło? Zapraszam :)


H&M


Bluzeczka z The Beatles przeceniona z 59.90 na 30.


Bluzeczka w paski przeceniona z 39.90 na 10


Czarna, zwiewna z supełkiem przeceniona z 49.90 na 20.


Bluzka z sową kupiona w ostatni dzień ważności karty z Glamour czyli zamiast 59.90 zapłaciłam 39.90


HOUSE

Promocja 2 za 1
Za 2 bluzki zapłaciłam 29.90



THE BODY SHOP


Pięknie pachnie imbirem <3

Z 69 zł przecenione na 35.



Ile więc wydałam i ile zaoszczędziłam:


Poza promocjami zapłaciła bym ok 340 zł
Po promocjach  zapłaciłam ok 120 zł.

Czyli...

Zaoszczędziłam 220 zł :)




24 grudnia 2012

Wesołych Świąt!

Skromnie chciałabym życzyć Wam wszystkim: odpoczynku od trosk, dużo spokoju, siły aby było można góry przenosić, wiary w lepsze jutro i  odnajdywania radości w drobnostkach :)



WESOŁYCH ŚWIĄT!


23 grudnia 2012

Masełka Nivei mam i ja!

Masełka Nivei są zachwalane na blogach, a że ja miewam problemy z strasznym pierzchnięciem ust, pomyślałam dlaczego by nie spróbować?

Na promocji w Naturze zakupiłam 3- nie wiedziałam na jaki zapach się zdecydować :)



Działanie masełek jest wg mnie bardzo dobre! Ostatnio nic tak dobrze nie wpłynęło na moje usta jak one. Długo utrzymują się na ustach nadając im lekki połysk. Dobrze się rozprowadzają. A zapachy? Wg mnie są cudne. Malina przypomina zapachem budyń malinowy, karmel pachnie jak lody i smaku słonego karmelu a Wanilia i Macadamia jak ciasteczka -jednym słowem APETYCZNIE! Opakowanie solidne z dobra szatą graficzną. 






Podsumowując:

+dobrze nawilża
+ długo utrzymuje się na ustach
+ boskie zapachy
+ nadaje lekki połysk


A minusy? Chyba tylko taki, że jak są na promocji to trudno je dostać ;)

Na pewno trafią na listę stałych zakupów.


22 grudnia 2012

21 grudnia 2012

spectaculART od Catrice

Będąc dzisiaj na szybkich zakupach kosmetycznych w Naturze napotkałam na nową kolekcję od Catrice czyli spectaculART.

Mój wybór padł na szminkę C01 Artfully Lustrous i Gold Leaf Topcoat. Zastanawiałam się jeszcze nad rozświetlaczem ale po użyciu testera stwierdziłam ze mimo wszystko za mocno rozświetla ;)





Gold Leaf Topcoat


Skradł moje serce :)
Srebrno złote drobinki. Dobrze się rozprowadzają. Ale mam wrażenie, że długo schnie...


Artfully Lustrous




Wydaję się być złotawa, ale na ustach wygląda naturalnie. Nie świeci się za mocno.
Jak na razie mogę o niej powiedzieć tylko tyle.

Retusz <3


A Wy coś znalazłyście dla siebie?



19 grudnia 2012

Balsam do ust Oriflame Beauty Spa Therapy

W dniu dzisiejszym chciałam przedstawić Wam balsam Oriflame Beauty Spa Therapy.


Na stronie Oriflame czytamy:
 "Błyskawiczna ulga dla suchych, spierzchniętych ust! Super nawilżający balsam zapewnia poprawę nawilżenia nawet o 300%, zapobiega utracie wilgoci i chroni usta przed szkodliwym wpływem środowiska. Z filtrami SPF 8."

Więc według mnie wcale to nie jest błyskawiczna ulga dla spierzchniętych ust. Dlaczego? Balsam po prostu uwielbia uwidaczniać każdą nawet najmniejszą suchą skórkę! Więc najlepiej ją stosować tak naprawdę na zadbane już usta- no chyba, że na noc jak nikt nas nie będzie oglądał ;) 

Drugi minusik- Mało wydajny. Balsam ma tylko 1.6 g. Przy codziennym stosowaniu po prostu znika w oczach. Używam go 2 tygodnie i mam już mniej niż połowę.

Co do zapachu. Mnie osobiście się nie podoba mimo, że na stronie oriflame możemy naczytać same ochy i achy na temat zapachu a mi kojarzy się z starszymi paniami :/

Kolejny minus- CENA!
Poza promocją cena wynosi aż 25 zł za 1.6 g uważam to za przesadę.

Plusy? Opakowanie. Solidnie wykonane, nic nie pęka.


Posdumowując (chyba zacznę od minusów):

- zapach
- podkreśla suche skórki
- mało wydajna
- droga!

+ opakowanie


Ja więcej jej na pewno nie kupię... 



17 grudnia 2012

Catrice - Genius in the Bottle

Dzisiaj zapraszam na krótką recenzję pewnie już każdemu znanego lakieru Catrice Genius in the Bottle.


Jak zobaczyłam go na półce w Naturze to oczy mi się zaświeciły. Pomyślałam sobie "co za cudny kolor" i czym prędzej wrzuciłam go do koszyka. Szkoda jednak, że na tym mój zachwyt się skończył.

Kolor w buteleczce przypomina mi swoim mienieniem pancerzyk żuczka. Niestety najlepiej lakier wygląda w buteleczce a nie na paznokciach. Po pomalowaniu znika gdzieś jego niebieskawa poświata. Paznokcie mają kolor starego złota. A szkoda. Miało być tak pięknie :(


Wybaczcie krzywo pomalowane pazury :D




Podsumowując:

+trwałość
+ pędzelek
+cena

- kolor w buteleczce różni się od tego na paznokciach :(





15 grudnia 2012

Wyróżnienie Liebster Blog



Zostałam wyróżniona przez Blueeyed  jako Liebster Blog :) 
Z całego serca dziękuję ! :)




Wyróżnienie Liebster Blog otrzymywane jest od innego Blogera w ramach uznania za “dobrze wykonaną robotę”. Osoba z wyróżnionego bloga odpowiada na 11 pytań zadanych przez osobę, która blog wyróżniła. Następnie również wyróżnia 11 osób (informuje je o tym wyróżnieniu) i zadaje im swoje 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, z którego otrzymało się wyróżnienie.



Jaki jest Twój ulubiony kolor?

Mam 2 ulubione:czarny i granatowy.

Kot czy pies?

Oczywiście, że kot. Zagorzała ze mnie kociara :)

Pepsi czy CocaCola?

Z racji zdrowotnych nie mogę pić takich rzeczy. Ale jak już to Coca-Cola :D

Jaki jest Twój ulubiony produkt do ust?

Obecnie są to masełka od Nivea-ach te zapachy <3

Czekolada czy żelki?

Ciężki wybór. Ale bardziej czekolada :D

Czapka czy nauszniki?

Mimo, że głupio w każdej wyglądam to mimo to czapka.

Włosy rozpuszczone czy związane?

Rozpuszczone

Jaki jest Twój ulubiony tusz do rzęs? Dlaczego?

Mam 3 ulubione :
- Sexy Pulp z Yves Rocher
- The Collosal volum' express w wersji wodoodpornej
- Volume Million Lashes - L'Oreal

Dlaczego? Bo po nich moje rzęsy wyglądają po prostu ładnie (w mojej opinii ;)

Komputer, laptop czy tablet?

Całym sercem tablet.

Paznokcie klasycznie czerwone czy wesołe i kolorowe?

Wesołe kolorowe!

Co byś chciała dostać od Św. Mikołaja? :)

Hmmm... Bilet do Indii <3






A to moje pytania:

Lody czekoladowe czy waniliowe?

Książki w formie papierowej czy e-booki?

Paznokcie długie czy krótkie?

Inne hobby oprócz kosmetyków? :)

Do jakiego zwierzęcia byś się przyrównała i dlaczego?

Wymarzone wakacje?

Ulubiony owoc?

Film do którego często wracasz?

Ulubione perfumy?

Nie mogę żyć, bez...? 

Srebro czy złoto?




Wiem, że powinno nominować się 11 osób, jednak wg mnie to dużo więc jak na razie nominuję 6 Blogerek.
A o to osoby nominowane przeze mnie w kategorii Liebster blog:









11 grudnia 2012

Mini lakierowy haul

Ja jednak nie mogę wchodzić do żadnego sklepu. Zawsze z czymś wyjdę. W tym tygodniu do mojej lakierowej kolekcji dołączyły:


Lakier z Essence ze Zmierzchowej limitki- ostatni niedobitek, z promocyjną ceną walający się w koszu z końcówkami kolekcji. A z racji tego, że żadnego złotego lakieru nie mam towylądował on w moim koszyku. Mam nadzieję, że będzie w miarę trwały- lakiery essence z serii Color&Go potrafią mi odpryskiwać tego samego dnia, niezależnie czy użyje topu czy nie :(


Golden Rose Jolly Jewels- Chyba nikomu nie trzeba przedatawiać. Zakupiłam tylko jeden z obawy o mój portfel ale w przyszłym miesiącu zakupię jeszcze jakiś :)


Catrice "żuczkowy"- mam nadzieję, że na paznokciach będzie chociaż w połowie tak ładnie wyglądał jak w butelce...


A Wam przybyły jakieś nowe lakiery? :)

9 grudnia 2012

Amla Jaśminowa

Zanim sama zaczęłam stosować oleje, to wcześniej masę olejów przywiozłam bratowej z Indii. Och jaka ja byłam głupia, że wtedy żadnego sobie nie zostawiłam. Kiedy moje włosy zaczęły wyglądać jak siano i nagminnie wypadać na ratunek przybyła Amla Jaśminowa.



Amla z jaśminem nadaje się do włosów blond. Nie przyciemnia ich. Zapach jest fe, ale czego się nie robi żeby ujarzmić dosłowną "strzechę" na głowie. Po 2 miesiącach regularnego używania widać poprawę - włosy wyglądają o wiele zdrowiej a i nawet mam wrażenie, że zaczęły rosnąć :)


Amla jest wydajna. Po 2 miesiącach olejowania 2 razy w tygodinu zostało mi jeszcze pół butelki.

Podsumowując:

+ nie przyciemnia włosów
+ włosy wyglądają zdrowiej
+ zmniejszone wypadanie
+ włosy rosną :D


+/- dostępność


- zapach


Następnym razem jak zagoszczę do Indii to obowiązkowo zakupię :)


4 grudnia 2012

3 grudnia 2012

Recenzja - Hascoderm pogromca trądziku!

Problem z trądzikiem mam od okresu dojrzewania. Próbowałam różnych środków niestety po wielkich och i ach pryszcze wracały. Z powodów zdrowotnych nie mogę przyjmować np tabletek anty a wielu moim koleżanką pomogły.
Ale znalazłam coś co pomaga mi w dużej mierze zapanować nad wysypami.



Hascoderm zawiera w sobie kwas azelainowy a co za tym idzie dobrze wpływa na cerę trądzikową i pomaga pozbyć się niechcianych gości na naszej twarzy. Przy regularnym stosowaniu można zaważyć mniejszą ilość zaskórników. Zaczerwienienia są o wiele mniejsze. Spadł mi po prostu z nieba gdy myślałam, że z taką cerą to rzucić się mogę tylko krokodylom na pożarcie (oj trądzik strasznie obiniża samoocenę :/).


Konsystencja jak najbardziej ok. Producent zaleca stosowanie 2 razy dziennie, jednak ja stosuje hascoderm tylko na noc a to dlatego, że skóra strasznie się po nim świeci.
O ile do działania samego kremu nie mogę się doczepić to do opakowania owszem. Jest to tubka typowa dla maści potrafi często pękać po bokach. I kolejny bubel opakowania- nakrętka. Jak na razie zużyłam 3 opakowania i w każdym pękała zakrętka.



Podumowując:

+ zwalcza trądzik
+ mniejsza ilość zaskórników
+ likwiduje zaczerwienienia
+ zmniejsza blizny


+/- dostępność - istnieją zamienniki


- opakowanie



Skład:
Acidum azelaicum 20g ,
Vehiculum ad 100g