Witajcie Dziewczęta :)
Wróciłam już z moich górskich wojaży (aż szkoda, że tak szybko to minęło). Niestety podczas górskich wędrówek totalnie spaliłam sobie twarz! Skóra chodzi wielkimi płatami, na nosie po bokach pojawiają się strupki. Pierwszy raz widzę taką posłoneczną masakrę na mojej twarzy :(
Krem z filtrem nic nie dał, ba! spaliłam się tak, że pierwszy raz na nosie miałam pęcherze.
I teraz pytanie do Was- jak sobie z tym poradzić? Kusi żeby skórę odrywać ale to chyba nienajlepszy pomysł. Może macie jakieś sprawdzone kosmetyki na takie przypadłości?
wprawdzie nigdy nie miałam czegoś takiego na twarzy ale przy wszystkich wypadkach tego typu stosuję dziecięcy penaten - taki mój lek na wszystko.
OdpowiedzUsuńMoże nałóż kefir lub maślankę? Łagodzi podrażnienia, na pewno trochę ulży :)
OdpowiedzUsuńMnie kiedyś tak słoneczko przygrzało i zrobiły mi się na uszach - używałam zamiennie d-panthenolu i maści witaminowej - spróbuj, może i Tobie pomoże;)
OdpowiedzUsuńTeż czytałam, że na poparzenia słoneczne jest dobra maślanka.
OdpowiedzUsuń