25 kwietnia 2014

Marchewkowo - balsam do ust Yes to Carrots

Jestem posiadaczką bardzo wymagających ust. Ciągle mi się przesuszają, skórki na nich wiszą i ogólnie mają dni, że wyglądają naprawdę nieestetycznie. Dlatego szukam i szukam idealnego sposobu na ich pielęgnacje. 
Czy balsam do ust od Yes for Carrots chociaż trochę mi pomógł?


Balsam zamknięty jest w bardzo przyjemnym dla oka opakowaniu. Balsam ma lekko czerwony kolor jednak na ustach pozostawia lekkie muśnięcie koloru. Nie rzuca się w oczy. Kosmetyk ma przyjemny zapach. To co podoba mi się w tym produkcie to to, że nie wysusza moich i tak wiecznie przesuszonych ust, na któe to i tak już nie mam pomysłu :( Dużym minusem jest jednak cena i dostępność. Kosmetyki Yes to Carrots widziałam tylko w Sephorze. Koszt takiego balsamu to ok 19 zł.



Skład dla zainteresowanych:


Podsumowując:

+ nawilża
+ nadaje lekki kolor

- cena
- dostępność

Miałyście produkty Yes to Carrots?
Co polecacie? 
Czego używacie do pielęgnacji ust?


                                                                                  Całuję 



12 komentarzy:

  1. Cena jeszcze nie taka tragiczna ;) Jeśli dobry to warto zakupić .

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja od dłuższego czasu stosuję Carmex :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi carmex wysuszał usta przy dłuższym stosowaniu :(

      Usuń
  3. Pierwszy raz o takim czymś słyszę. Na jakimś blogu czytałam o balsamie do ust NUXE, podobno rewelacja, ale cena jak dla mnie zaporowa, chyba z 5 dych za mały słoiczek...
    Ja chyba sobie sprawię Tisane kiedyś, bo też dużo dobrego o nim czytałam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też czytałam o Nuxe, ale ta cena... Tisane miałam i też byłam zadowolona :)

      Usuń
  4. ładny ma kolorek :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Niestety u mnie nie do końca się sprawdza, nawilżenie znikome, gdyby nie Carmex to moje usta wysuszone byłyby na wiór

    OdpowiedzUsuń
  6. cena i dostępność mówią same za siebie :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niekiedy pojawia się na allegro... Ale dostępność rzeczywiście nie powala na kolana.

      Usuń

Cieszę się, że odwiedziłaś mojego bloga. Jeśli zostawisz komentarz będzie mi bardzo miło :)