31 marca 2014

Trochę mrocznie - Lakier Floral Grunge od Essence

Sama nie wiem dlaczego ciągle kupuje lakiery Essence skoro na moich paznokciach praktycznie w ogóle się nie sprawdzają. 


Coż... Ja od razu wiedziałam, że tak będzie, że lakier nie będzie w stanie wytrzymać na moich paznokciach nawet 2 dni. W tym przypadku właśnie tak jest. Szkoda bo efekt półmatu ze srebrnymi drobinkami bardzo mi się podobał. Schnie w miarę szybko i chyba tylko na tym trzeba zakończyć recenzję.





Nie chce go wyrzucać dlatego lakier oddam chętnie w dobre ręce. Do tego dorzucę lakier o którym pisałam TUTAJ. Pod postem wystarczy tylko napisać, że zgłaszasz się do mini szybkiego rozdania. Wśród chętnych wylosuję zwycięzcę. Wysyłka na mój koszt. Zgłaszać się można do końca tygodnia :)


  
                                                                         Pozdrawiam

30 marca 2014

Wygładzająca maska Yves Rocher

Dzisiajszy będzie post o odżywce wygładzającej Yves Rocher.
O szamponie pisałam TUTAJ. Niestety szampon nigdy więcej do mnie już nie trafi. A jak jest z odżywką?


Odżywka zamknięta jest w wykonanej z miękkiego plastiku tubce. Nie ma problemu z wyciskaniem produktu do samego końca. Pachnie identycznie jak szampon - dla mnie jest to zapach kukurydzy...


Konsystencja produktu jest lekko płynna ale nie ma problemu z aplikacją. Jest wydajna.
Nie obciąża włosów. Mam jednak wrażenie, że przyspiesza przetłuszczanie.
Odżywka lekko wygładza włosy, nie ma niestety efektu WOW.



Stwierdzam, że na tą serię moje włosy są odporne. Zużyję odzywkę do końca ale już raczej nie trafi ona w moje ręce. O wiele lepiej sprawuje się u mnie odżywka Yves Rocher w olejkiem jojoba - więcej o niej napisze wkrótce.


Podsumowując:

+ delikatnie wygładza
+ wygodne opakowanie
+ wydajność

- przyspiesza przetłuszczanie

Miałyście tą odżywkę? Co obecnie stosujecie do  pielęgnacji włosów?




                                                           Całuję gorąco

29 marca 2014

Chemiczna pomarańcza - masło do ciała Perfecta

Wkrótce lato i czas obnażania się na plaży więc to już ostatni dzwonek aby się zabrać za przygotowania. 
Zmorą wielu z nas jest cellulitis. Na rynku pojawia się to coraz więcej kosmetyków mających pomóc nam w skutecznej walce z nim.  W łapki wpadło mi masło formy Perfecta. Po skończonym opakowaniu czas na recenzję.




Masło zamknięte jest w wygodnym słoiczku, nie za głębokim, nie ma problemu ze zużyciem kosmetyku do końca.  Podczas używania etykietki zaczynają się nieestetycznie odklejać. To masło do ciała kupiłam, ponieważ myślałam, że oczaruje mnie zapachem. Niestety tak się nie stało. Zapach nie przemówił do mnie nic, a nic. 
Dla mnie jest on sztuczny i chemiczny a tego nie lubię...




Konsystencja masła jest bardzo przyjemna- treściwa ale nie ma problemu z  aplikacją kosmetyku. Szybko się wchłania, nie pozostawia lepkiej warstwy. Delikatnie napina skórę jednak cudów nie ma, zmniejszenia cellulitisu też nie zauważyłam. Produkt jest bardzo wydajny. Smarowałam się nim i końca nie było widać.




Nie skuszę się nigdy więcej na to masełko. Mimo niskiej ceny i delikatnego efektu jestem na nie ze względu na zapach. Ale jak wiadomo, to czy się komuś zapach podoba czy nie zalezy od jego osobistych preferencji. 
Mnie niestety nie zachwycił...





Podsumowując:

+  lekko napina skórę
+ szybko się wchłania
+ niska cena
+ wydajność

- zapach




Lubicie kosmetyki Perfecta? Miałyście to masełko?
Jaki jest Waszym zdaniem najlepszy krem na cellulitis?



Pozdrawiam

28 marca 2014

Gruszkowo - apetyczny peeling od Joanna

Wiosna za oknem, chociaż pochmurna i chłodna. Dlatego dzisiaj zapraszam Was do zapoznania się z produktem, który ociepli nasze zmysły chociaż odrobinkę. A mowa o gruszkowym peelingu od Joanny.




Buteleczki peelingów zyskał nowy design. Zmienił się kształt butelki oraz szata graficzna.
Teraz gdy produkt się kończy bezproblemowo może stać na “głowie” aby wszystko ładnie spłynęło.

Zapach to dla mnie poezja. Soczysta, słodka gruszka. Zapach wydaje się być naturalny a nie chemiczny. Produkt nie wysusza skóry. Drobinki w nim zatopione są duże. Ścieranie jest średnie, ale mi pasuje, chociaż jestem zwolenniczką mocniejszych peelingów (np Tutti Frutti o, którym możecie poczytać w tym poście).


Jesli lubicie zapach gruszki to musicie obowiązkowo się zapoznać z żele pod prysznic Lirene, o kótym pisałam TUTAJ. Peelig Joanna polecam. Jest on dostępny w wielu wariantach zapachowych, tak więc każda z nas znajdzie coś dla siebie.


Podsumowując:

+ zapach
+ dostępność
+ cena

- może być za delikatny dla fanek mocnego ścierania


Jaki jest Wasz ulubiony peeling?



Pozdrawiam




26 marca 2014

Kwietniowy mailing Yves Rocher

Hej!

Przybywam dzisiaj do Was z najświeższym mailingiem od Yves Rocher.
Co dla nas tym razem przygotowali?








Ja bardzo możliwe, że skuszę się właśnie na ten zestaw do walki z cellulitem za 69 zł. 


A Wy co planujecie kupić w kwietniu?



                                                                                 Pozdrawiam,


23 marca 2014

Owocowo! - Masło do ciała The Body Shop

Kocham mango - smak, zapach, kolor. Jednym słowem wszystko. Dlatego też obowiązkowo musiałam kupić masło z The Body Shop.Wydałam kupę pieniędzy na słoiczek . A czy jestem zadowolona?


Masełko zamknięte w ładnym słoiczku, z minimalistyczną szatą graficzną. Konsystencja masła jest wg mnie idealna - nie za gęsta ani nie za rzadka. Szybko się wchłania, nie pozostawia lepkiej warstwy.



Działanie kosmetyku jest jak najbardziej na plus. Skóra pozostaje nawilżona przez dłuższy czas. Co ważne zapach jest po prostu piękny! Prawdziwe mango. I co najważniejsze - utrzymuje się na skórze.


Przyznaję się bez bicia, że używam go z wielkim bólem serca. A to za sprawą tego, że w moim mieście zlikwidowali sklep TBS. Odstrasza też cena - za swoje opakowanie o pojemności 200 ml zapłaciłam 69 zł. To niestety nie mało. Raz zaszalałam i więcej chyba na takie szaleństwo się nie skuszę (brak możliwości). Nie mniej kosmetyk uwielbiam! :)
Podsumowując:

+ zapach+ długotrwałe nawilżenie

- cena- dostępność



Lubicie masełka The Body Shop?Jakie masła do ciała polecacie?



Całuję

22 marca 2014

Morelowy zawrót głowy - Peeling Yves Rocher

Wiosna za oknem więc trzeba pobudzić się do życia. Z pomocą przychodzą mi takie oto apetyczne owocowe kosmetyki.

Zapraszam dzisiaj na recenzję morelowego peelingu od Yves Rocher.
Czy te 50 ml jest w stanie porwać czyjeś serce :)?


Czytałam ogromną ilość pochlebnych opinii na temat starej edycji tego peelingu. 
Odświeżona została szata graficzna sprawa, że peeling bardzo ładnie się prezentuje. 

Otwieramy opakowanie a tam wita nas delikatna perłowa maź o przecudnym morelowym zapachu!
Za ten zapach firma ma u mnie wielkiego plusa. Nie jest chemiczny, używanie kosmetyku to czysta przyjemność. Konsystencja kosmetyku pozwala na bezproblemowe użytkowanie, nie ścieka ani nie jest za gęsta. 



Kosmetyk zawiera w sobie dość dużą ilość drobinek, trzeba uważać żeby dobrze go zmyć bo czarne punkciki lubią pozostać na twarzy. Peeling bardzo dobrze wygładza skórę, nie podrażnia. Niestety odczuwam po nim lekkie uczucie ściągnięcia. 



Na składach się nie znam, ale przeraża mnie trochę fakt, że taka mała buteleczka a taki długi skład :D


W mojej opinii peeling jest ok, jednak cena w stosunku do pojemności może być dla niektórych nieco zaporowa. Za 50 ml musimy zapłacić 21 zł. Warto więc polować na promocje ;)

Podsumowując:

+ cudowny zapach
+ konsystencja
+ szata graficzna
+ dobrze wygładza

- pojemność 
- cena

Miałyście? Jaki jest Wasz ulubiony peeling do twarzy?



                                                                                Pozdrawiam




21 marca 2014

Urodzinowa przesyłka od Yves Rcoher!

Dawno mnie tutaj nie było. Przepraszam, ale tak jakoś wyszło. Kwestia zimy, złego światła do robienia zdjęć zrobiła swoje. Ale za oknem już wiosna i pora budzić się do życia :)

Dzisiaj mam dla Was post typowo zakupowy. No i po części niespodziankowy :)


A oto co dostałam do Yves Rocher z okazji urodzin:



Zakupy uważam za udane, niespodzianki też (kosmetyczek nigdy za wiele) :D


Tęskniłyście?



                                                                               Całuję i przepraszam za nieobecność