7 sierpnia 2013

Apetyczna gruszka od Lirene

Chciałam się Wam pochwalić. Dzisiaj oficjalnie zaczęłam chodzić na siłownię :)
Zobaczymy jakie będą tego efekty.
Trzymajcie kciuki żeby to nie był słomiany zapał...


A dzisiaj zapraszam na randkę z bardzo apetyczną Panią Gruszką od Lirene.


Żel zamknięty jest w charakterystycznej dla produktów Lirene butelce. Butelka zawiera 250 ml gruszkowej rozkoszy dla naszych zmysłów. Zapach to wielki atut tego żelu- nie jest chemiczny. Czuć ładną, dojrzałą gruszkę. Żel dobrze się pieni, niestety konsystencja jest dość lejąca przez co trzeba uważać żeby nie wylać go za dużo. 


Produkt nie wysusza skóry, ale też jej nie nawilża- typowy żel. Nie mniej dla zapachu kupię zapewne kolejną butelkę :) 


Podsumowując:

+ zapach
+ wygodna butelka
+ dobrze się pieni
+ nie wysusza skóry


- konsystencja
- nie nawilża


Jaki żel teraz skrada Wasze serce? :)



                                                                            Miłego wieczoru


25 komentarzy:

  1. Czasem trochę żałuję, że unikam SLSów, bo tyle fajnych zapachów mnie omija ;)
    Moim numerem jeden w kategorii "myjadeł" jest balsam dla mam Babydream :)

    OdpowiedzUsuń
  2. wszyscy chwalą ten żel, jeszcze nie miałam z nim do czynienia:)
    od września też wybieram się na fitness:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jestem ciekawa czy jutro odezwą się zakwasy...
      Niby ćwiczę sobie w domu ale na siłowni jednak dałam sobie wycisk :)

      Usuń
  3. Fajny żel ;) ja teraz jestem poważnie zakochana w piance Wallens & Beauty z Rossmana ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. gruszkowego żelu jeszcze nie miałam, muszę koniecznie spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  5. muszę obniuchać ten żel :D u mnie na razie królują roszerowe żele ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Gruszeczka :D Dla samego zapachu gruszki skusiłabym się na ten żel.

    OdpowiedzUsuń
  7. U mnie siłownia totalnie nie wypaliła. Zmarnowałam tylko pieniążki, które mogłam przeznaczyć na basen, ale przynajmniej nie będę już jęczeć. Teraz zaczynam (od tygodnia próbuję) ćwiczyć z Ewką Chodakowską :)
    Teraz mam fioła na punkcie Dove! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja do Ewki robiłam podejście, ale mi nie wyszło. zobaczymy jak to będzie z siłownią :)

      Usuń
  8. Musi pięknie pachnieć - lubię to :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Miałam okazje powąchać - zapach rewelacyjny :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Kusząca ta gruszka, faktycznie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. bardzo lubię żele Lirene
    mają fajną konsystencję

    OdpowiedzUsuń
  12. koniecznie muszę obwąchać i może się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Sama mam ten żel i go uwielbiam za jego zapach, tak jak zauważyłaś - nie ma chemicznego zapachu i to jest jego największy plus! zapraszam na mojego bloga: kolorowekopytka.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  14. jeszcze nie miałam, ale to pewnie kwestia czasu :)

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się, że odwiedziłaś mojego bloga. Jeśli zostawisz komentarz będzie mi bardzo miło :)