Z kosmetykami Oriflame nie miałam nigdy zbyt dużej styczności. Pierwszy kontakt z nimi miałam dopiero na studiach. Niestety dla mnie w większość kosmetyków, których używałam to średniaki, albo buble. Chociaż mam jednego ulubieńca, o którym pisałam dawno, dawno temu tutaj.
Dlatego dzisiaj zapraszam na małą recenzję malinowego peelingu do stóp.
Peeling zamknięty jest w ładniej, różowej tubce o pojemności 75 ml. Niestety, końcówkę peelingu trudno z niej wydostać bo jest dosyć twarda- trzeba rozciąć opakowanie jeśli chcemy zużyć dosłownie cały produkt.
Dla mnie ten peeling to właściwie kopia peelingu z Avonu z serii foot works Berry & Vanilla. Zapach w moim odczuciu identyczny. Avon posiadał jednak więcej ścierających drobinek... Oriflame ma ich dosłownie odrobinkę. Co za tym idzie, słabo ściera.
Moje stopy się rozczarowały. Dla mnie to kolejny bubelek...
Podsumowując:
+ szata graficzna opakowania
+ zapach
- mało drobinek
- słabo ściera
- za twarda tubka
Miałyście ten peeling? Macie jakiś ulubiony peeling do stóp?
Też szukam tego jednego, jedynego peelingu do stóp. Ostatnio miałam z Sally Hansen i też okazał się bubelkiem :/
OdpowiedzUsuńJa chyba znalazłam swój hit, ale muszę go jeszcze porządnie przetestować :)
UsuńJa ogólnie nie lubię Oriflame.. ;/
OdpowiedzUsuńOstatnio mnie też nie zachwyca :/
UsuńOriflame coraz częściej mnie zawodzi. Ich kosmetyki tracą na jakości z każdym katalogiem ;(
OdpowiedzUsuńTeż to zauważyłam. Trafiam ostatnio na same buble :(
UsuńZ kosmetykami Oriflame zawsze miałam raczej znikomy kontakt... Ale to ten peeling z pewnością nie sięgne skoro taki niewypał.
OdpowiedzUsuńJak najdalej od niego! :)
UsuńSzkoda, że poza zapachem nie ma nic więcej do zaoferowania :(
OdpowiedzUsuńszkoda że tak słabo ściera i okazał się bublem ;/
OdpowiedzUsuńszkoda,że się nie spisał,dobrze wiedzieć;)
OdpowiedzUsuńnie lubię bubli :/ z peelingów polecam joanne :)
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale zastanawiałam się nieraz nad nim oglądając katalog. Ta malinka kusiła, ale jak niewypał to już raczej nie kupię. Ogólnie kosmetyki Oriflame lubię. Aktualnie używam peelingu z Avonu. Z zieloną herbatą i mięta i nie narzekam.
OdpowiedzUsuńma ładny kolor ;p
OdpowiedzUsuńzapach musi być boski <3 ale skoro nie robi tego co powinien to nie warto kupować ..
OdpowiedzUsuńJak bym zobaczyła jego kolor i nie czytałabym twojej recenzji na pewno bym się skusiła,ale skoro słabo ściera a moje stópki potrzebują mocnego ździeraka na razie używam peeling kawowego i się sprawdza,szczególnie kiedy zrobię kąpiel dla stópek przed.
OdpowiedzUsuńTak ślicznie wygląda. A taki bubel :(
OdpowiedzUsuńKiedyś lubiłam Oriflame...teraz już nie bardzo.
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że nigdy go nie miałam. Ślicznie się prezentuje, szkoda, że jest słaby ;)
OdpowiedzUsuńkupiłam ostatnio coś podobnego ale z Avonu i na razie spisuje się świetnie. :)
OdpowiedzUsuńMam do Ciebie pytanie. Czy mogłabyś zdradzić sekret jak zrobiłaś a później wstawiłaś np "odwiedziło mnie". Męczę się z tym od dłuższego czasu i niestety nie mogę trafić na tą inf. Byłabym wdzięczna. Jeśli wolisz przejść na kontakt mailowy to: itsalllie@wp.pl. Pozdrawiam :)
Ja czasem kupuję ten z Biedronki, niezły jest a kosztuje kilka złotych ;)
OdpowiedzUsuńmam go i jest świetny :)
OdpowiedzUsuń