Kolejne nowości z The Body Shop Oto moje majowe nowości z The Body Shop. Masło malinowe już skradło moje serce a krem z absyntem czaruje mnie swoim zapachem. Wkrótce recenzje! Lubicie kosmetyki The Body Shop? Całuję Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze Facebook By Panna Anna 16:10 // 12 komentarzy
Fajne nowości, ja jeszcze nie miałam nic z tej serii kosmetyków ;)
OdpowiedzUsuńTen krem z absyntem i drugi z marihuaną mnie ciekawią, podobno dobre są :)
OdpowiedzUsuńU mnie aktualnie nic z TBS.
niestety jeszcze nic nie miałam z TBS, ale pewnie to masełko pachnie obłędnie!
OdpowiedzUsuńOjaaa, zapach musi zabijać! Malinaa <3 :D
OdpowiedzUsuńChciałaby kiedyś coś wypróbować, jak na razie nic nie miałam.
OdpowiedzUsuńWyglądają ciekawie!
OdpowiedzUsuńjeszcze nic nie miałam z tej firmy, ale kusi mnie klila rzeczy
OdpowiedzUsuńJa z TBS uwielbiam zapach masełka z winną brzoskwiną :) Te malionowe też wąchałam, ładnie pachnie :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze nic z TBS. Masełko malinowe na pewno ładnie pachnie ;) a co to absynt?
OdpowiedzUsuńZ TBS mam jedynie róż do twarzy i bardzo go lubię ;) Muszę w końcu wypróbować jakieś masło do ciała od nich :D
OdpowiedzUsuńFajne nowości, ciekawe jak się sprawdzą, ja niestety jeszcze nic nie miałam z TBS;P
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze nic z tej firmy, czekam na recenzje :)
OdpowiedzUsuń